Relację można będzie śledzić pod adresem: http://www.azsskawauek.pl/na-zywo

Nasza drużyna w pełni zrealizowała postawiony przed nią cel, którym było pewne zwycięstwo i szybki powrót do Łodzi. Zwycięstwo w dzisiejszym meczu oznacza oczywiście awans do kolejnej rundy, w której czeka już na nas Atom Trefl Sopot. Mecz ćwierćfinałowy odbędzie się 8 kwietnia. 

 Przygodę z Pucharem Polski Eliteski rozpoczęły od III rundy kiedy to pokonały w 3 setach EKS Skrę Bełchatów. Później miały wolny los, a w kolejnej fazie odprawiły PLKS Pszczynę. W I lidze po sezonie zasadniczym Krakowianki uplasowały się na 6. miejscu. Walkę o awans do PlusLigi Kobiet rozpoczęły od trudnej rywalizacji z wyżej notowanym Chemikiem Police. Po pierwszych dwóch meczach nieoczekiwanie stan rywalizacji jest remisowy. AZS UEK po wyjazdowym poniedziałkowym zwycięstwie stanął przed szansą sprawienia sporej niespodzianki. W najbliższy weekend rozegra u siebie dwa rewanżowe mecze, które w rywalizacji do trzech zwycięstw dają szansę wywalczenia awansu przed własną publicznością. Jednak nie ma co liczyć na to, że rywal potraktuje jutrzejsze spotkanie z mniejszym zaangażowaniem. Poziom mobilizacji w drużynie AZS-u jest bardzo wysoki. Organizatorzy meczu spodziewają się, że mecz obejrzy ponad 1500 widzów!

 

Pierwszy set spotkania rozpoczął się od naszego prowadzenia 8:5. Niestety w dalszej części seta Rumianki wypracowały sobie przewagę i na drugiej przerwie technicznej prowadziły już 16:14, a po chwili 20:15. Za odrabianie strat zabrały się nasze zawodniczki. Udało się doprowadzić do stanu 20:19, potem wymiana punkt za punkt aż do 24:23. Końcówka należała do gospodyń. Zaczynamy arcyważne spotkanie od przegrania pierwszego seta. Teraz margines błędu = 0

 

Na pewno będzie to mecz z wieloma podtekstami. Organika w zeszłym sezonie przegrała właśnie z drużyną z Dąbrowy rywalizację o brązowy medal mistrzostw Polski. Co więcej, poprzedni mecz między obiema ekipami wzbudził wiele kontrowersji. Nie dość, że nie została na halę wpuszczona część kibiców z Łodzi (nie pierwszy już raz w Dąbrowie właśnie) to bardzo dyskusyjna decyzja arbitra w końcowej fazie ostatniej partii odebrała Budowlanym szansę odrobienia strat i przedłużenia spotkania. Miało to niebagatelne znaczenie w kontekście skrajnego wyczerpania rywalek z MKS (o czym po meczu wspominał sam trener Kawka). Udało im się ostatecznie wygrać ostatnia partię (i cały mecz 3:0) dzięki dużej przewadze z początku seta i właśnie mocno kontrowersyjnej decyzji pani Barbary Krzywdy (swoją drogą nazwisko idealnie pasuje do sytuacji w jakiej znalazły się wtedy łodzianki…).

W piątek BKS Bielsko-Biała z nowym trenerem przed własną publicznością przegrał z Centrostalem Bydgoszcz. W sobotę Rumia pierwszy raz od kilku kolejek ugrała seta (z mocnym MKS Dąbrową Górniczą). Wreszcie w niedzielę Atom Trefl Sopot uległ przedostatniej w tabeli Stali Mielec. W świetle tego ostatniego wyniku Organika powinna przywieźć minimum punkt z Muszyny by odzyskać przewagę nad mielczankami.

 

Pomimo porażki nasza drużyna na pewno zaskoczyła rywalki i była bliska sprawienia sensacji. Po trzech setach prowadziliśmy we Włoszech 2:1. Niestety nie udało się doprowadzić do złotego seta i powalczyć o zwycięstwo w dwumeczu. 

Nasza drużyna nie miała możliwości odbycia treningu, w hotelu nie ma prądu, a komunikacja miejska kompletnie nie funkcjonuje. Miejscowi informują, że tyle śniegu nie widzieli tutaj od lat. 

Przypomnijmy, że do Włoch nie pojechały Julia Shelukhina i Joanna Mirek. 

 Ogromne gratulacje! Pokazałyście naprawdę wielką klasę i przede wszystkim wolę walki.

 

 Najwięksi wygrani ubiegłego sezonu na pewno inaczej wyobrażali sobie przebieg obecnych rozgrywek w kraju. BKS zajmuje dopiero 3. miejsce w tabeli i ma niewielkie szanse na dogonienie prowadzącej dwójki. W Łodzi bielszczanki chciałyby przerwać passę 3 kolejnych porażek (w lidze z Muszynianką i Dąbrową, a także w Lidze Mistrzyń z tureckim VakifGunesTTelekom Stambuł). W lutym Aluprof był w stanie wygrać jedynie ze słabiutką Rumią przed własną publicznością. To nie koniec problemów Mistrza Polski. Drużyna z Bielska radzić sobie musi bez liderki zespołu – Anny Werblińskiej. Kapitan bielszczanek po raz kolejny w tym sezonie zmaga się z kontuzją kolana uniemożliwiającą występ w najbliższym spotkaniu. Nie pomaga też na pewno presja oczekiwań sponsorów i kibiców. Czarne chmury zbierają się nad trenerem Grzegorzem Wagnerem i, mimo że póki co nikt głośno tego nie mówi, każdy inny wynik jak zwycięstwo w Łodzi może oznaczać przykre konsekwencje dla młodego szkoleniowca. Wagner próbuje bronić się przede wszystkim zmęczeniem i problemami kadrowymi: Trzeba wziąć pod uwagę to, że graliśmy ostatnio dużo meczów, a do tego w niepełnym składzie. Swoje zrobiły też sety, w których prowadziliśmy wysoko, by ostatecznie przegrać. Marne to jednak wytłumaczenie dla drużyny, która jeszcze kilka miesięcy temu nie miała sobie równych na krajowych parkietach.

 W poniedziałkowy wieczór nasza drużyna ma do wykonania bardzo trudne, ale nie niemożliwe zadanie. Wierzymy, że w realizacji tego zadania dużą rolę do odegrania macie również Wy – Kibice Organiki Budowlanych Łódź.