Ana Cleger: Nigdy nie można tracić nadziei
Ana Cleger: Nigdy nie można tracić nadziei
Ana Cleger: Nigdy nie można tracić nadziei
Już w najbliższą niedzielę, zespół Grot Budowlanych Łódź zmierzy się z liderem tabeli TauronLigi, drużyną Developres BELLA DOLINA Rzeszów. Przed tym spotkaniem Paweł Koziński przeprowadził wywiad z naszą atakującą, Aną Cleger.
Paweł Koziński: Gdybyś nie była siatkarką, czym byś się zajmowała?
Ana Cleger:Gdybym nie była siatkarką… cóż, nie wiem co innego mogłabym robić, ponieważ od małego zaczęłam uprawiać sport. Być może byłabym trenerką lub instruktorką.
Dlaczego wybrałaś siatkówkę?Trenowałaś jakąś inną dyscyplinę sportu?
- Zaczęłam grać w siatkówkę w wieku siedmiu lat. Pewna nauczycielka wf-u poszukiwała wysokich dziewczyni mnie ta gra bardzo zainteresowała, postrzegałam ją jako bardzo dobrą zabawę. I nigdy nie trenowałam innej dyscypliny, siatkówka to jedyny sport w jaki grałam.
Kto Cię inspirował, miałaś jakiegoś idola?
- Tak, choć gdy byłam mała nie wiedziałam zbyt wiele o idolach w świecie sportu, alena Kubie były bardzo dobre zawodniczki, takie jak Regla Torres, Mireya Luis ,AnaIvis Fernández, one były moją inspiracją.
Grałaś na pozycji rozgrywającej i atakującej. Dlaczego ostatecznie zdecydowałaś się grać jako atakująca?
- Na Kubie grało się systemem 4 – 2, w którym my jako rozgrywające również atakowałyśmy. Gdy zaczęłam grać profesjonalnie, zdecydowałam się na zmianę, ponieważ czułam się mocniejsza w tym aspekcie.
Jakie cele stawiałaś sobie na samym początku Twojej kariery? O czym marzyłaś?
- Chciałam zdobywać wiele medali, jeździć na Igrzyska Olimpijskie, wygrywać mundiale, zdobywać tytuły MVP. To były rzeczy, które bardzo chciałam móc osiągnąć w mojej sportowej karierze.
W sezonie 2014/15 zagrałaś w pierwszym zagranicznym klubie. Trudno było podjąć decyzję o opuszczeniu ojczyzny i przeprowadzce do Azerbejdżanu?
- Tak, ponieważ naprawdę lubiłam grać w reprezentacji narodowej, ale ze względu na trudną sytuację, która panowała na Kubie, musiałam podjąć tę ciężką decyzję. Na początku trochę bałam się zmiany, ale później powoli zaczęłam się adaptowaći wiele osób w Azerbejdżanie bardzo mi pomogło.
Grałaś w jednej z najlepszych lig świata, zdobyłaś wiele medali, a w roku 2018 zdobyłaś nagrodę dla najlepszej atakującej finałów Ligi Mistrzyń. Czujesz się spełniona jako siatkarka?
- To była dla mnie bardzo ważna nagroda, bo w tamtych latach bardzo dużo pracowałam. Podniosłam swój poziom sportowy do takiego stopnia, dzięki wysiłkowi i poświęceniu, żezdobyłam tę nagrodę i byłam z tego bardzo zadowolona. Nie czuję się spełniona, mogłabym osiągnąć trochę więcej, ale cóż, to zależy też od czasu, minęło parę lati teraz wszystko jest inne niż kiedyś.
Teraz coś o życiu prywatnym. Jak spędzaszwolny czas, co robisz, aby się zrelaksować, odpocząć?
- Przeważnie jestem w domu razem z mężem, oglądam telewizję, dużo gotujemy. Rzadko kiedy wychodzę z domu, bo bardzo nie lubię zimna.
Grasz w Polsce już ponad cztery miesiące. Jak możesz ocenić naszą ligę i porównać ją z innymi, w których grałaś?
- Jak dla mnie, nie powiem, że ta liga nie jest na dobrym poziomie, ponieważ poziom gry jest tu bardzo dobry, ale grałam w ligach, gdzie poziom był znacznie wyższy. Myślę, że ta liga staje się coraz lepsza i w przyszłości mogą to być świetne rozgrywki.
Co jak dotąd zaskoczyło Cię w Polsce najbardziej?
- Zaskoczyć, chyba nic mnie nie zaskoczyło, ponieważ prawie w każdym kraju przyjmują Cię tak samo. Tutaj zawodniczki są młode, bardzo chcą się uczyć i to mi się w nich bardzo podoba.
Jesteś jedyną zagraniczną zawodniczką w zespole .Jak przystosowałaś się do tej sytuacji? Mogłaś liczyć na pomoc ze strony Twoich koleżanek i kolegów z klubu?
- Zaadoptowałam się bardzo dobrze, to nie stanowiło dla mnie problemu, ponieważ prawie wszyscy mówią tu po angielsku, więc w tym aspekcie jest bardzo dobrze. Nie miałam problemów z komunikacją, rozmową z koleżankami, czy podczas treningów.
Zbliża się koniec fazy zasadniczej, a przed nami jeszcze Puchar Polski. Co Twoim zdaniem może osiągnąć ten zespół?
- Cóż, obecnie jesteśmy w trudnej sytuacji, choć nie jest to rzecz, którą postrzegalibyśmy jako bardzo poważną. Trzeba po prostu pracować nad tym co się dzieje i myślę, że jest to bardziej sprawa mentalna niż sportowa. Kiedy uda nam się przez to przejść, myślę, że będziemy mogły osiągnąć dobry wynik w Pucharze Polski oraz w lidze, ponieważ jeszcze mamy czas, więc nigdy nie można tracić nadziei. Mam nadzieję, że ostatecznie uda nam się osiągnąć dobry rezultat, oczywiście ze wsparciem kibiców.
Wywiad przeprowadził i przetłumaczył Paweł Koziński.
Zdjęcie: Emilia Rybińska