Dziękiewicz: Atlas Arena jest dla mnie bardzo szczęśliwa
Dziękiewicz: Atlas Arena jest dla mnie bardzo szczęśliwa
Dziękiewicz: Atlas Arena jest dla mnie bardzo szczęśliwa
Po pierwszym meczu rundy play-off pomiędzy Budowlanymi Łódź i Atomem Trefl Sopot na krótki wywiad udało nam się namówić Eleonorę Dziękiewicz – środkową sopockiej drużyny i wielokrotną reprezentantkę Polski. Doświadczona zawodniczka, mimo wyraźnego zwycięstwa jej drużyny, nie przekreśla szans łodzianek w meczu rewanżowym, ale podkreśla, że Atomówki trudno będzie zaskoczyć.
Marcin Olczyk: Czy wyobrażała Pani sobie tak udane Walentynki w Łodzi?
Eleonora Dziękiewicz (Atom Trefl Sopot): Trudno było zakładać, że ten mecz właśnie tak się zakończy. Wyobrażałam sobie tylko, że będzie to dla nas zakończenie bardzo trudnego tygodnia, jaki mieliśmy na wyjeździe.
Czy założenia taktyczne były takie, że od początku spróbujecie zdominować rywalki, czy raczej łodziankom zupełnie nie wyszedł początek spotkania?
Zawsze staramy się bardzo mocno serwować i ryzykować na zagrywce. Dzisiaj w tym elemencie zaczęłyśmy naprawdę bardzo dobrze i to dało taki a nie inny efekt.
Czy po tak zdecydowanym zwycięstwie obawiacie się choć trochę Budowlanych przed meczem rewanżowym?
Myślę, że to bardzo waleczna drużyna i na pewno do następnego meczu musimy podejść z szacunkiem dla łódzkiej drużyny. Nie ma mowy o żadnym lekceważeniu.
Czy wasz trener przed spotkaniem zwracał uwagę na konkretne siatkarki Budowlanych?
Nie. Bardzo szczegółowo zostałyśmy przygotowane na każdą z zawodniczek.
Jak się Pani grało w Atlas Arenie?
Świetnie, ale nie jest to dla mnie jakiś nowy obiekt. Dobrze poznałam tę halę podczas mistrzostw Europy. Część koleżanek z drużyny tez już tu grało. (W 2009 roku w Atlas Arenie reprezentacja Polski między innymi z Dziękiewicz, Pauliną Maj i Izabelą Bełcik w składzie zdobyła brązowy Medal Mistrzostw Europy – przyp. red.)
Czyli wliczając dzisiejszy mecz będzie Pani miała same dobre wspomnienia związane z tym obiektem?
Tak (śmiech). Jak najbardziej.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
Rozmawiał Marcin Olczyk