Ewelina Tobiasz: DZIĘKUJĘ wielkimi i drukowanymi literami!

Autor: Redakcja Budowlani

Ewelina Tobiasz: DZIĘKUJĘ wielkimi i drukowanymi literami!

Półfinałowe mecze Pucharu Polski 2017 przejdą do historii siatkówki. Dwa zacięte pięciosetowe spotkania. Dwóch finalistów. Chemik Police i nasz zespół, Grot Budowlani Łódź. 5 lutego o 14:45 zmierzymy się w walce o Puchar! Po półfinałowym meczu z Impelem Wrocław porozmawialiśmy z naszą rozgrywającą, Eweliną Tobiasz, która nie kryła radości i wzruszenia.

Półfinałowe mecze Pucharu Polski 2017 przejdą do historii siatkówki. Dwa zacięte pięciosetowe spotkania. Dwóch finalistów. Chemik Police i nasz zespół, Grot Budowlani Łódź. 5 lutego o 14:45 zmierzymy się w walce o Puchar! Po półfinałowym meczu z Impelem Wrocław porozmawialiśmy z naszą rozgrywającą, Eweliną Tobiasz, która nie kryła radości i wzruszenia.

 

Agnieszka Pruszkowska: Co można powiedzieć po takim meczu?!

Ewelina Tobiasz: Przegrywałyśmy dwa do zera. Jednak dzięki temu, że jesteśmy takim zespołem przez wielkie Z – wygrałyśmy to!

Magiczna dziesięciominutowa przerwa, rozmowa w szatni pomogła Wam się podnieść.

- Tak. Powiedziałyśmy sobie w szatni, że nie ważne co będzie się działo na boisku jedna ma pomagać drugiej. Jeżeli ty sobie w czymś nie radzisz, to ok, ja ci pomogę, ale ty pomóż mi w czymś innym. To zadziałało. Zadziałało bardzo dobrze. Obudziłyśmy się. Odrobiłyśmy stracone sety i doprowadziłyśmy do tie-break. W piątym secie wyszłyśmy z totalnego dna! Ale może musiałyśmy tam się znaleźć, by się odbić od tego dna i wygrać ten mecz. Ogromnie cieszę się z tego zwycięstwa!

Wydaje mi się, że na początku spotkania byłyście wystraszone?

- To jest mój drugi turniej tak dużej rangi w życiu. W naszym zespole jest wiele młodych zawodniczek. Także może rzeczywiście odczuwałyśmy presję. Poczułyśmy smak tego, że możemy znaleźć się w finale, że jesteśmy tak blisko. Pierwsze dwa sety zapłaciłyśmy swoje frycowe. Ale następne trzy były już nasze. Mimo wzlotów i upadków nie dałyśmy Impelowi szansy na to, by to one płakały dzisiaj ze szczęścia.

Przed nami finał. Spotkanie z obrońcą tytułu, zespołem Chemika Police. Jaki jest plan działania?

- Przede wszystkim odpoczynek, regeneracja, rozciąganie, żeby te mięśnie w maksymalnym stopniu się odprężyły. Myślę, że finał będzie jeszcze trudniejszym meczem niż ten półfinał. Rozpocznie się on wcześniej. Na pewno będziemy chciały wygrać. My nie mamy nic do stracenia. Chemik Police broni tytułu, a my mamy zamiar pokrzyżować im te plany.

Czyli jest szansa, że w finale nie będzie takiego stresu jak podczas spotkania z Impelem?

Myślę, że tak. I nasze głowy pomogą nam w tym spotkaniu, a nie będą przeszkadzały.

Nasi Kibice jak zawsze nie zawiedli. Przyjechali do Zielonej Góry na półfinał.

Co mogę powiedzieć… Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Cieszę się, że są z nami.

Wiesz, że Kibice przyjechali do Zielonej Góry z Łodzi na półfinał, potem wrócili do Łodzi i w niedzielę znowu przyjeżdżają drugi raz na finał?

- (łzy i uśmiech) … D Z I Ę K U J Ę! D Z I Ę K U J Ę! wielkimi i drukowanymi literami. I proszę tak to napisać! Nasz Klub Kibica dał czadu! Podziwiam ich za to, że tutaj przyjechali i jeszcze wracają do Łodzi, a w niedziele przyjadą drugi raz… To już w ogóle ogromny podziw! Gdy tylko weszli na trybunę było ich słychać w całej hali. Byli z nami, czułyśmy to, słyszałyśmy. Wszyscy przedstawiciel Łodzi cała Łódź była z nami. Myślę, że też dzięki temu udało nam się wygrać.

 

 

Rozmawiała Agnieszka Pruszkowska

Zdjęcia: Rene Aurin

Sponsorzy tytularni

Sponsorzy główni

Partnerzy techniczni