Gabriela Polańska: Kibice przechodzą samych siebie
Gabriela Polańska: Kibice przechodzą samych siebie
Gabriela Polańska: Kibice przechodzą samych siebie
Mecz z MKS Tauron Dąbrowa Górnicza zakończył się wspaniałym wynikiem naszego zespołu. Spotkanie te wymagało od naszych zawodniczek ogromnego zaangażowania i woli walki. Po meczu nasza środkowa, Gabriela Polańska opowiedziała czym dla niej był ten mecz i jak wielkie znaczenie ma wsparcie kibiców.
Agnieszka Rutkowska: Jak opisałabyś dzisiejszy mecz?
Gabriela Polańska: Mnóstwo nerwów, mnóstwo pozytywnych emocji, które miałyśmy na boisku. Zostawiłyśmy bardzo dużo serca, naprawdę bardzo dużo serca, sił. Mam nadzieję, że to był taki mecz, który podobał się kibicom i wynagrodził im to, że nie jesteśmy w czwórce ligi, nie gramy o medale. Ale mamy możliwość i szansę powalczyć o Puchar Polski.
Jak podobała Ci się dzisiejsza oprawa meczu? Kibice są wam wierni i jak głosił ich transparent „wiara czyni cuda".
- Ja to już mówiłam milion razy, mówię to po każdym meczu i dalej będę mówiła, że kibice w tym sezonie przechodzą samych siebie. Myślę, że nie było takiego meczu, gdzie w trudnych chwilach oni by nas nie ponieśli jeszcze wyżej, dalej. Uważam, że musimy im bardzo za to podziękować, bo bez nich, to po co my byśmy grały? Co by było jakby były puste trybuny i nic by się nie działo? Nie miałoby to wszystko sensu…
Gabi, Ty jesteś wzruszona?
- Tak, jestem. Teraz na pewno będą schodziły te emocje. Pewnie jeszcze się poryczymy, potem uwierzymy w to co się stało. Tak że jeszcze dużo emocji przed nami.
Grałyście dziś świetnie. Widać, że byłyście niesione tym dopingiem. Jednak może jest jakaś siatkarka, która szczególnie napsuła Ci krwi podczas tego spotkania?
- Oczywiście Karolina Kosek, którą kolejny sezon nie potrafię zablokować. To jest taka cwaniara na siatce, w pozytywnym tego słowa znaczeniu oczywiście, że ja mogę tylko się skłonić i przyznać, że znowu mnie pokonała. Mam nadzieję, że dojdzie do tego, że będę mogła ją skutecznie blokować.
Czy myślicie już o kolejnym meczu?
- Jeszcze za wcześnie na pytania o kolejny mecz.
Zdjęcie: Michał Szymański
Rozmawiała Agnieszka Rutkowska