Helene Rousseaux: To był dla nas trudny mecz!

Autor: Redakcja Budowlani

Helene Rousseaux: To był dla nas trudny mecz!

Czy AZS Białystok był wymagającym rywalem? Co możesz powiedzieć o tym przeciwniku?
Najlepiej punktująca w ostatnich meczach zawodniczka po ostatnim zwycięstwie ligowym zgodziła się na krótki wywiad specjalnie dla naszych czytelników. Sympatyczna przyjmująca opowiedziała jak czuje się w Polsce i jakie ma plany najbliższe dni.

Czy AZS Białystok był wymagającym rywalem? Co możesz powiedzieć o tym przeciwniku?

Może z boku wyglądało na to, że wygrałyśmy dzisiaj łatwo, ale dla nas to był bardzo trudny mecz. Dotychczas w lidze nie szło nam najlepiej więc niezwykle nam zależało by dzisiaj zagrać dobrze. Dlatego towarzyszył nam silny stres. Działał on jednak motywująco. Dzięki temu udało nam się bardziej skupić na grze. Dla mnie to był ciężki mecz. Najważniejsze, że udało nam się wygrać.

 

Jaka zmiana w was zaszła, że pierwszy raz w sezonie udało się nie przegrać dwóch pierwszych partii?

Nie wiem (śmiech). Trudno mi powiedzieć. Może poszło nam lepiej bo miałyśmy świadomość, że to ostatni mecz przed dłuższą przerwą i, że powinnyśmy w dobrym stylu zamknąć tę pierwszą część sezonu. To była ostatnia szansa by udowodnić swoją wartość.

 

Czy AZS w czasie spotkania potrafił was czymś zaskoczyć?

Cóż, tak naprawdę spodziewałyśmy się, że Białystok zagra znacznie lepiej. Odniosłam wrażenie, że rywalki dzisiaj zrobiły sobie taki dzień wolny, bo normalnie to bardzo dobre zawodniczki.

 

Czy jesteś zadowolona ze swojego dzisiejszego występu?

Yyyy... tak (śmiech).

 

No tak. Był to bardzo fajny mecz w Twoim wykonaniu. A co możesz powiedzieć o atmosferze jaka panowała w drużynie po serii bardzo ciężkich spotkań?

Największym problemem był fakt, że w naszych szeregach każdy był zły na każdego. Było bardzo dużo rozmów. Najbardziej jednak potrzebowałyśmy przełamania na boisku.

 

Czy trudno było sobie poradzić z tą nieprzyjemną sytuacją?

Tak. Na początku było naprawdę trudno.

 

Wygrana z Białymstokiem coś zmieniła?

Zdecydowanie. Da się wyczuć, że jest dużo lepiej.

 

Jak układa się Twoja współpraca z koleżankami? Nie ma problemów komunikacyjnych?

Nauczyłam się już kilku polskich słów niezbędnych do gry w siatkówkę. Wiele rzeczy rozumiem. Na szczęście większość dziewczyn bardzo dobrze mówi po angielsku i w razie czego służy pomocą przy tłumaczeniu więc dobrze się dogadujemy.

 

Jak podoba Ci się Łódź? Możesz już coś powiedzieć o naszym mieście?

Cóż, widziałam kilka miejsc wieczorem (śmiech). Ale tak naprawdę nie miałam zbyt wiele czasu z powodu napiętego kalendarza gier. Miałyśmy sporo meczów więc wiele czasu trzeba było poświęcić na odpoczynek. Nawet wychodząc na zakupy zwykle po pół godzinie byłam już padnięta. Miasto bardzo mi się podoba. Jest tu wszystko czego potrzebuję. Tak naprawdę jestem Polską bardzo pozytywnie zaskoczona, bo spodziewałam się, że trudniej będzie mi się tu odnaleźć.

 

Masz jakieś specjalne plany na przerwę w rozgrywkach?

Ja przerwy nie mam. Czeka mnie teraz udział w kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich. Już jutro z moją reprezentacją gram mecz towarzyski w Holandii. Przede mną bardzo trudny okres.

 

Kiedy zatem wrócisz do Łodzi?

Siedemnastego listopada, a już dzień później jedziemy do Muszyny.

 

Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę powodzenia w meczach reprezentacyjnych.

Dziękuję.

Rozmawiał Marcin Olczyk

Sponsorzy tytularni

Sponsorzy główni

Partnerzy techniczni