Julia Twardowska: Zaoszczędziłyśmy trochę sił

Autor: Redakcja Budowlani

Julia Twardowska: Zaoszczędziłyśmy trochę sił

W meczu 9. Kolejki Orlen Ligi Budowlane Łódź wygrały na własnym parkiecie z ekipą Atomu Trefla Sopot 3:0 (25:14, 25:14, 25:17). W pierwszej szóstce wystąpiła Julia Twardowska, która zdobyła dla naszego zespołu dwanaście punktów. Po meczu z naszą przyjmującą porozmawiał  Adam Sadowiak.

W meczu 9. Kolejki Orlen Ligi Budowlane Łódź wygrały na własnym parkiecie z ekipą Atomu Trefla Sopot 3:0 (25:14, 25:14, 25:17). W pierwszej szóstce wystąpiła Julia Twardowska, która zdobyła dla naszego zespołu dwanaście punktów. Po meczu z naszą przyjmującą porozmawiał  Adam Sadowiak.

 

Adam Sadowiak: Wygrałyście z Atomem Treflem Sopot 3:0. Można powiedzieć, że było łatwo, szybko i przyjemnie.

Julia Twardowska: Gramy teraz bardzo dużo meczów, dlatego cieszymy się, że mogłyśmy tak szybko zakończyć te spotkanie. Teraz musimy wypocząć i przygotowujemy się do środowej rywalizacji z zespołem z Muszyny.

Wracasz do gry po ciężkiej kontuzji.

-  Może ta kontuzja nie była taka ciężka, bo w sumie to tylko kciuk. Jednak musiałam mieć trochę przerwy. Bardzo się cieszę, że już mogę trenować i pomagać dziewczynom na boisku.

Po meczu z Muszyną czeka na was chyba najbardziej wyczekiwany przez kibiców mecz. Pojedynek z Chemikiem Police. Czy już myślicie o tym spotkaniu?

- Na pewno w głowach, gdzieś tam siedzi nam już ten mecz z Chemikiem, bo wiemy, że będzie to bardzo ważne spotkanie. Jednak najpierw podejmiemy dziewczyny z Muszyny. I to właśnie do środowego pojedynku się przygotowujemy. Musimy ustalić taktykę. Także po kolei. Najpierw Muszyna, a potem zespół z Polic.

Na waszą korzyść może wpłynąć fakt, że w sobotę gładko pokonałyście ekipę z Sopotu, a zespół z Muszyny musiał stoczyć pięciosetowy pojedynek z Tauronem MKS Dąbrową Górniczą.

- Zaoszczędziłyśmy trochę sił. Jednak do środy jest jeszcze sporo czasu. Myślę, że drużyna z Muszyny może się szybko zregenerować. Na pewno nie będziemy skupiały się na tym, że one grały pięć setów, a my trzy. Będziemy walczyć jak w każdym meczu, od początku do końca.

Czy po meczu w Dąbrowie Górniczej chciałyście pokazać waszą siłę i dlatego tak gładko pokonałyście Atomówki?

- O meczu w Dąbrowie Górniczej zapominamy. Cieszymy się, że udało nam się ugrać chociaż jeden punkt. W sobotnim spotkaniu chciałyśmy wygrać 3:0, by zaoszczędzić siły na kolejne mecze.

 

 

Rozmawiał Adam Sadowiak

Zdjęcie: Katarzyna Kozłowska

Sponsorzy tytularni

Sponsorzy główni

Partnerzy techniczni