Karolina Kosek: Dzisiaj był chyba taki przełom

Autor: Redakcja Budowlani

Karolina Kosek: Dzisiaj był chyba taki przełom

Wygrałyście dziś po naprawdę fajnym meczu i wreszcie za trzy punkty. Jak Wam się dziś grało?
Budowlane Łódź wygrały dziś po ciekawym spotkaniu z ekipą AZS-u Białystok. - Dzisiaj był chyba taki przełom – powiedziała po meczu przyjmująca łódzkiej ekipy – Karolina Kosek.

Wygrałyście dziś po naprawdę fajnym meczu i wreszcie za trzy punkty. Jak Wam się dziś grało?

- Pierwszy raz poczułam tę atmosferę na boisku, że byłyśmy razem na dobre i na złe. Tak naprawdę to dopiero uczymy się razem grać. Dzisiaj był chyba taki przełom, choć nie powiem, że grałyśmy świetnie w każdym elemencie, ale najważniejsza jest ta atmosfera, bo od niej można zacząć poprawki.

 

Co stało się po tych dwóch wygranych setach? Rywalki pocelowały Was trochę w przyjęciu i straciłyście tę partię.

- No tak. Często tak jest, to ta przypadłość trzeciego seta. W poprzednich setach też było widać, że drużyny, które wygrywają 2:0 tracą koncentracje. My straciłyśmy można powiedzieć na pół seta, później był on jeszcze do wygrania, ale niestety nie wyszło. Dobrze, że trzy punkty są u nas i że nie straciłyśmy kolejnych cennych oczek.

 

Byłyście wczoraj na meczu Skry. Widać, że wzięłyście przykład z chłopaków. Zwycięstwo 3:1 i naprawdę ciekawe spotkanie. Jak Ci się podobał wczorajszy mecz?

- Bardzo mi się podobało, przede wszystkim ta atmosfera na hali. Dziś w porównaniu do tego meczu frekwencja była niższa, ale kibice starali się podnieść nas na duchu. Wierzyłyśmy, że można grać na tej sali dobrą siatkówkę i trochę może podpatrzyłyśmy niektóre zagrania.

 

A jak Ci się podobała ta dzisiejsza atmosfera? Widać, że kibice starali się, jak mogli, by zorganizować Wam doping.

- Tak, tak. Cały czas było ich słychać i pomagali nam bardzo w ciężkich chwilach, deprymowali też przeciwniczki, więc było ok.

 

Jak czujesz się w tej drużynie? Zespół został przebudowany, pojawiło się kilka nowych zawodniczek. Chyba wciąż musicie się docierać.

- Tak, zgadza się. Jest kilka nowych zawodniczek i zawsze to trochę trwa, ale myślę, że dziś był już przełom w dobrym kierunku.

 

Jak dogadujecie się z trenerem? Wszystko w porządku jeśli chodzi o współpracę?

- Tak. Dogadujemy się po angielsku albo po polsku. To twardy człowiek, ale też szczery, czasem do bólu. Czasami trzeba radzić sobie z krytyką. Ja się dogaduję dobrze i myślę, że jak na razie współpraca wygląda dobrze.

 

A propos języka polskiego. Jak wygląda sprawa nauka języka w zespole? Dziewczyny uczą się mówić po polsku?

- Dziewczyny chodzą na lekcje języka polskiego razem z trenerem, który dobrze sobie radzi i nawet na czasach próbuje do nas mówić po polsku. Dziewczyny jeszcze wolą z nami rozmawiać po angielsku, ale myślę, że to kwestia czasu.

 

Dziękuję.

- Dziękuję.

 

Rozmawiała Olga Kabała  

 

Sponsorzy tytularni

Sponsorzy główni

Partnerzy techniczni