Maciej Kosmol: Podejmiemy walkę

Autor: Redakcja Budowlani

Maciej Kosmol: Podejmiemy walkę

 

 

 

Rozmowa z pierwszym trenerem naszej drużyny - Maciejem Kosmolem przeprowadzone przez Damiana Bąbola z sport.pl 

 

Damian Bąbol: Wygląda na to, że jesteście dobrze przygotowani do nowego sezonu. Dwukrotnie wysoko pokonaliście VfB Suhl, trzecią drużynę ligi niemieckiej z poprzedniego sezonu. 

Maciej Kosmol: Wyniki w sparingach nie są najważniejsze, ale na pewno jestem zadowolony z poprawy naszej gry. Oczywiście nie można popadać w hurraoptymizm. Zdaję sobie sprawę, że liga polska stoi na wyższym poziomie niż niemiecka. Mimo to mam nadzieję, że w sobotę w pierwszym meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza zagramy jeszcze lepiej.

W sparingach graliście w kratkę. Przegraliście z Pałacem Bydgoszcz, dwukrotnie z PTPS Piła, ale potrafiliście też zagrać świetny mecz i pokonać Azeryol VC Baku. Poza tym wygraliście seta w starciu z bardzo silnym Eczacibasi Stambuł. W jakiej jesteście formie? 

- Dla kibica, który śledził tylko nasze wyniki podczas turniejów, nasz start w lidze może być rzeczywiście dużą zagadką. W każdym meczu kontrolnym chcieliśmy wygrać, ale staraliśmy się też w nich testować różne ustawienia i zagrania, które mają nam przynieść korzyści przez całą ligę. To było dla nas najważniejsze. W sparingach z VfB graliśmy już na 100 procent. 

Jak wypadła testowana amerykańska skrzydłowa Irene Hester? 

- Irene przechodzi jeszcze aklimatyzację z powodu zmiany czasu. W pierwszym meczu była próbowana jako atakująca, w drugim grała na przyjęciu. Jesteśmy świadomi, że w ciągu kilku dni, niedługo po przylocie i różnicy dziewięciu godzin, nie pokaże wszystkich swoich umiejętności. Wszystko jednak wskazuje na to, że podpiszemy z nią umowę. To pracowita dziewczyna, fajnie się wkomponowała w drużynę. Myślę, że może być jej pozytywną postacią. 

Dlaczego zrezygnowaliście z Wenezuelki Luz Delfines? Była aż tak słaba? 

- Największym jej problemem było to, że nie mówiła po angielsku. Ani sztab szkoleniowy, ani koleżanki z drużyny w żaden sposób nie były w stanie się z nią porozumieć. To był największy problem, a poza tym liczyliśmy, że jako reprezentantka Wenezueli wniesie znacznie więcej do naszego zespołu. Niestety, pomyliliśmy się...

Może być pan za to zadowolony z Courtney Thompson, która świetnie rozumie się z Sylwią Pycią, Katarzyną Brydą i Soraią Dos Santos. 

- Rzeczywiście, Courtney radzi sobie bardzo dobrze. Jestem przekonany, że będzie spisywać się jeszcze lepiej. Potrzebuje jeszcze tygodnia, może dwóch, i ta współpraca z resztą drużyny w jej wykonaniu będzie o wiele lepsza. 

Drużyna jest już gotowa do walki o czołówkę Orlen Ligi? 

- Na pewno potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Z każdym następnym meczem będziemy się coraz lepiej zgrywać. Występy w turniejach i w lidze to dwie zupełnie inne rzeczy. Dopiero jak już poczujemy tę atmosferę rozgrywek i smak pierwszego zwycięstwa, to wtedy dopiero tak naprawdę będziemy w pełni gotowi do sezonu. 

To dobrze, że w pierwszej kolejce zmierzycie się z MKS-em (6 października w Dąbrowie Górniczej). Wolałby pan na początek rywala z niższej półki? 

- Szczerze mówiąc, wolałbym spokojniej rozpocząć tę rundę. Drużyna z Dąbrowy Górniczej jest dla mnie głównym faworytem do mistrzostwa Polski. To nie my jednak ustalaliśmy terminarz. W następnych kolejkach też gramy z silnymi rywalami. Na pewno się nie poddamy, podejmiemy walkę i spróbujemy wygrać.

 

Źródło: sport.pl

Zdjęcie: Olga Kabała

Sponsorzy tytularni

Sponsorzy główni

Partnerzy techniczni