Magdalena Stysiak: Lubię wracać do Łodzi
Magdalena Stysiak: Lubię wracać do Łodzi
Magdalena Stysiak: Lubię wracać do Łodzi
Siatkarskie kroki stawiałaś w Polsce. Potem przyszedł czas na europejskie parkiety i jedne z najsilniejszych lig na świecie - włoską i turecką. Jak możesz porównać te kraje pod kątem siatkarskim?
- Liga turecka i włoska różnią się od siebie. Liga włoska ma więcej zespołów na podobnym poziomie. Wiadomo, są ekipy silne, które walczą o pierwsze miejsca. Trzeba być cały czas skupionym, ponieważ można przegrać z ostatnią drużyną w tabeli. W Turcji jest nieco inaczej. Jest kilka zespołów, które są naprawdę mocne i tutaj trzeba powalczyć. Z resztą tabeli, z całym respektem do przeciwnika, można czasem trochę odpocząć w niektórych spotkaniach. To jest jedna z największych różnic. Obydwie ligi są bardzo silne i uważam, że jedne z najsilniejszych na świecie. Kibice tureccy są niesamowici. Zawsze dają z siebie maksa i przyjeżdżają na każde mecze. Jestem w Fenerbahce od dwóch miesięcy i nie zdarzyło się tak żeby były puste trybuny. To jest coś niesamowitego - zainteresowanie siatkówką tak gdzie mieszkam. Mamy też klub piłkarski. Jest bardzo dużo kibiców. Czasami ciężko wyjść na miasto i obyć się bez zdjęcia.
To Twój pierwszy sezon w Fenerbahce. Za Tobą kilka meczów, jak czujesz się w klubie, drużynie?
- W klubie czuję się bardzo dobrze. Jestem pozytywnie zaskoczona pod względem wszystkiego. Cudowni ludzie, super organizacja. Klub na najwyższym poziomie. Dziewczyny są naprawdę bardzo fajne. Jestem bardzo zadowolona i oby tak dalej.
Łatwiej wejść w nowy zespół, klub, inną kulturę mając w drużynie takie postaci jak trener Stefano Lavarini czy asystent Krystian Pachliński, z którymi miałaś okazję pracować na kadrze?
- Myślę, że tak. Na treningach pomagamy sobie i znamy się bardzo dobrze. Czy to z Krystianem, Stefano, czy Bartkiem. Można powiedzieć polska mafia. Szczególnie na treningach to, że się znamy ułatwia nam komunikację. Wiemy, co możemy od siebie oczekiwać. Można też odezwać się w swoim ojczystym języku więc to jest naprawdę fajne.
Jakie było Twoje odczucie, reakcja na wieść, że będziesz miała okazję zagrać w Polsce, w Łodzi? Znasz klub, halę, ludzi dookoła. W drużynie są też znajome twarze jak chociażby Ana Bjelica.
- Powiem szczerze, że podpisując kontrakt z Fenerbahce od razu pomyślałam, że w Lidze Mistrzyń zagramy z polskim zespołem w Łodzi. Nie wiedziałam, z którym ale wiedziałam, że Fenerbahce ma szczęście do polskich drużyn. Przez cztery lata grając we Włoszech ani razu niestety nie trafiłam na żaden polski zespół. Nie miałam wymagań, chciałam po prostu przyjechać do Polski, zobaczyć się z rodziną i zagrać z polska ligą, polskim przeciwnikiem. Niestety nie było mi to dane. Byłam pewna i pierwsze co powiedziałam jak podpisałam kontrakt, że na pewno nam się trafi Liga Mistrzyń i przeciwnik z Polski. Byłam bardzo zadowolona tym bardziej, że gramy w Łodzi więc moja rodzinka przyjedzie w licznym gronie tak jak zawsze wspierać mnie. To jest niesamowite. Znam halę, ludzi dookoła i to jest bardzo fajne. Super będzie się spotkać z tymi osobami. Super będzie przyjechać i zagrać na tej hali bo pamiętam, że grałam tutaj tylko z Budowlanymi i wygrałyśmy wówczas srebrny medal. To są fajne wspomnienia w mojej głowie. Znajome koleżanki po przeciwnej stronie, ale jak to się mówi, koleżeństwa na boisku nie będzie (uśmiech).
Zapytałabym o Twoje ulubione skojarzenie z Łodzią ale domyślam się, że może paść odpowiedź - awans na wymarzone Igrzyska Olimpijskie. Zgadzasz się, czy może takich dobrych wspomnień jest więcej
- Zdecydowanie tak. Awans to naprawdę jedno z moich najlepszych skojarzeń. Łódź jest bardzo bliska mojemu sercu. Mój rodzinny dom znajduje się tylko godzinkę od tej miejscowości. Grałam też w Budowlanych kilka miesięcy. Bardzo dobrze wspominam ten klub, otoczenie. Lubię wracać do Łodzi. Zawsze gdy mamy reprezentację lubię się tam pojawiać i przebywać. Tam ma też mieszkanie. Wspomnienia są zawsze świetne i lubię to miasto. Planuję nawet kupno kilku mieszkań jak zdrowie pozwoli aby móc się tam zawsze pojawiać bo uwielbiam miasto i ludzi dookoła.
Przylatujecie w poniedziałek rano do Warszawy. Może między podróżą a treningami znajdzie się odrobina czasu na pokazanie Łodzi swoim koleżankom z zespołu? W które miejsce byś je zabrała? Które było Twoim ulubionym/ wartym polecenia?
- Będziemy około dwunastej w Łodzi a po osiemnastej mamy trening więc troszkę tego czasu jest. Planuję i chciałabym pokazać niektóre miejsca. Zresztą dziewczyny już mnie pytały o Manufakturę. Pytają mnie codziennie, czy jest daleko, czy pojedziemy (uśmiech).Zabiorę je do Manufaktury, czy do Galerii Łódzkiej. Może pójdziemy na spacer po parku. Bardzo lubię tam chodzić. Jestem bardzo zadowolona i nie mogę się doczekać przyjazdu do Łodzi i spotkania tych świetnych ludzi, którzy tam mieszkają. Również świetnych kibiców, którzy wspierają Budowlane. Uwielbiam Łódź! Do zobaczenia!
fot. CEV