Marcin Chudzik: To było zderzenie z czołgiem

Autor: Redakcja Budowlani

Marcin Chudzik: To było zderzenie z czołgiem

 

 

W ostatniej, dziewiątej kolejce pierwszej fazy rundy zasadniczej ORLEN Ligi, drużyna Budowlanych Łódź poległa na własnym terenie z faworyzowaną ekipą Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyny 0:3. - To najsilniejszy zespół z jakim graliśmy – powiedział po zakończeniu rywalizacji prezes Budowlanych Łódź, Marcin Chudzik.

 

Co się stało w tym spotkaniu?

Myślę, że nie było nas na boisku. Dziewczyny zaczęły mecz dobrze, a później było już coraz gorzej. W drugim secie próbowały jeszcze podjąć walkę, ale w trzecim już nie było drużyny. Na pewno spotkaliśmy się z dużo silniejszym zespołem. Jest to ostatnia kolejka pierwszej rundy i z pełną premedytacją mogę powiedzieć, że jest to najsilniejszy zespół z jakim graliśmy. Z ATOMEM mimo, że przegraliśmy, to nawiązywaliśmy walkę, te sety były po 27:25. Wygraliśmy seta z Bielskiem, z Dąbrową, natomiast tutaj było zderzenie z czołgiem i widać, że dużo nam brakuje do tego zespołu. Trzeba wyciągać wnioski, trenować dalej, starać się polepszać naszą grę i przygotować się na pozostałe mecze, na drugą rundę, w której naszym celem jest zdobycie większej ilości punktów niż w tej, czyli tych ośmiu.

Z czego wynikają te przestoje? Są momenty gry z niewielką przewagą i po chwili gra zwyczajnie się sypie…

Cały czas mamy ten problem, przez całą rundę. Myślę, że dla trenera Kosmola jest to najważniejsze zadanie, by to wyeliminować, żeby ta gra była bardziej płynna, równa. Trudno jest mi powiedzieć z czego to wynika. W drugim secie prowadziliśmy już czterema, pięcioma punktami i nagle przegrywamy czterema. Mamy niektóre pozycję, w których gra nam się ciężej i gdy w pewnym ustawieniu złapie nas zespół przeciwny, to ciężko jest nam z tego wyjść. Trzeba wyciągać wnioski, ćwiczyć i polepszać się. Na pewno musimy zdobywać punkty i najlepiej dobrze rozpocząć drugą rundę od meczu z Dąbrową. Może hala przy ul. Skorupki będzie dla nas szczęśliwa, tak jak to bywało w poprzednich sezonach.

W wyjściowym składzie na ten mecz pojawiły się Dominika Golec oraz Aleksandra Kruk. To oznacza, że sytuacja zdrowotna w zespole wraca do normy?

To na pewno plus, że jest już cały zespół. W sumie po raz pierwszy w tym sezonie mamy do dyspozycji całą dwunastkę i to na pewno działa na naszą korzyść i myślę, że to z tygodnia na tydzień powinno dawać coraz lepsze efekty. Zespół będzie bardziej zgrany i wszystkie dziewczyny będą dostępne na treningach. Teraz trzeba jak najszybciej zapomnieć o tym meczu z Muszyną, wyciągnąć wnioski i przygotować się do Dąbrowy.

Dominika nie dograła tego meczu do końca. Jest już w stanie walczyć na pełnym dystansie, czy jeszcze odczuwa trudy powrotu do gry po kontuzji?

Wydaje mi się, że to nie była sprawa kontuzji, tylko trener po prostu postanowił zmienić ją i wpuścić na boisko Olę Sikorską, która bardzo dobrze prezentowała się w poprzednich meczach. To nie jest tak, że Dominika ma zagwarantowane miejsce w pierwszej szóstce, także to była decyzja trenera. Jeśli chodzi o kontuzje, to wszystkie dziewczyny są zdrowe i gotowe do gry.

Wiadomo już jak długo Ola Kruk będzie musiała grać z maską ochronną?

Z tego, co powiedzieli lekarze, to prawdopodobnie jeszcze jeden lub dwa mecze. Na pewno z Dąbrową, być może na Bielsko już będzie mogła zagrać bez ochraniacza.

Jakie cele stawiane są zespołowi? Jak ma wyglądać układ tabeli na koniec sezonu?

Chcielibyśmy utrzymać to szóste miejsce. Wiem, że teraz nam się to nie udało, bo przegraliśmy i na pewno wyprzedzi nas Legionovia (Siódemka Legionowo wygrała z Impelem Wrocław 3:2 – przyp. red.), natomiast celem jest, żeby odzyskać tę szóstą pozycję i powalczyć nawet o piąte miejsce. Ta „piątka" gdzieś tli się w naszych głowach i to jest takie nasze marzenie, ale trzeba sobie powiedzieć otwarcie, że ta pierwsza czwórka jest od nas silniejsza. Muszyna, ATOM, Dąbrowa i Bielsko – z nimi można pograć, powalczyć, ale różnice finansowe, budżetowe, różnice w składzie są tak duże, że ciężko jest się odnaleźć. Myślę, że piąte miejsce to byłby optymalny wynik dla tego zespołu.

 

W Łodzi rozmawiała Olga Kabała 

Sponsorzy tytularni

Sponsorzy główni

Partnerzy techniczni