Martyna Grajber: Możemy powalczyć o złoty medal
Martyna Grajber: Możemy powalczyć o złoty medal
Martyna Grajber: Możemy powalczyć o złoty medal
Mecz ostatniej kolejki fazy zasadniczej rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść pokonując KS Pałac Bydgoszcz w trzech setach. Przed nami najważniejszy etap rozgrywek – walka o medal dla Łodzi, dla Was! Zapraszamy do przeczytania rozmowy z naszą przyjmującą, Martyną Grajber, która zdobyła dwie statuetki MVP pod rząd.
Agnieszka Pruszkowska: Spodziewałaś się, że uda Wam się tak łatwo wygrać z KS Pałacem Bydgoszcz?
Martyna Grajber: Szczerze mówiąc nie przygotowywałam się na mocniejszą walkę. Wiedziałam, że jeśli będziemy panowały nad wynikiem, to nie będzie większego problemu by pokonać bydgoszczanki.
To drugi mecz z rzędu, który kończysz ze statuetką MVP w dłoniach. Gratulacje!
- Bardzo dziękuję. Jednak podczas meczu każda zawodniczka dołożyła swoją cegiełkę do tego zwycięstwa. Myślę, że cała drużyna fajnie zagrała. Oczywiście cieszę się, że mnie doceniono. Ale uważam, że dziś na statuetkę MVP zasłużył cały zespół.
Spotkanie z KS Pałac Bydgoszcz nie miało żadnego wpływu na Wasze miejsce w tabeli. Trudniej gra się takie spotkania, które nie mają żadnej wysokiej stawki?
- Nie, nie. My musimy wiedzieć jakim jesteśmy zespołem, jaką mamy siłę. Musimy udowadniać swoją wyższość w takich meczach. Uważam, że takie mecze są równie ważne. Dzięki takim spotkaniom budujemy pewność siebie, nasz obraz w lidze. Gdybyśmy kalkulowały porażkę, to obraz niezwyciężonej, silnej drużyny, która będzie walczyła o medale już się rozmywa.
Jesteśmy na ostatniej prostej Orlen Ligi. Przed nami play-offy. Tempo spotkań zwolniło, będziecie rozgrywały jeden mecz w tygodniu. Początek ligi wyglądał podobnie. Później grałyście nawet cztery mecze w przeciągu siedmiu dni. Lepiej, że teraz te tempo zwolniło? Czy wolisz ten pęd?
- To nie ma już dla nas znaczenia. Jesteśmy tak poprzestawiane przez ten sezon, że pytamy się: jaki jest dzień tygodnia? Jednak myślę, że lepiej jest zrobić ten cykl tygodniowy, na spokojnie.
Jak oceniasz szanse swojego zespołu w walce o medal?
- Myślę, że możemy powalczyć o złoty medal. Siatkarsko jesteśmy wszyscy na podobnym poziomie. Oczywiście poza zespołem z Polic, który ma w swoim zespole gwiazdy, ale i w naszej ekipie jest kilka gwiazdeczek (śmiech). Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jest jednak coś, co nas wyróżnia na tle tych topowych zespołów. To atmosfera, którą stworzyłyśmy. Jedna za drugą walczy, nie poddajemy się, pomagamy sobie. Jeśli chodzi o klimat, to myślę, że jesteśmy na pierwszym miejscu pośród tych czterech zespołów, a siatkarsko na podobnym poziomie i tutaj trzeba będzie walczyć.
Niedawno PZPS opublikował szeroką kadrę. Oczywiście Twoje nazwisko znalazło się na tej liście. Czy wiesz już jak będzie wyglądał sezon w biało-czerwonych barwach?
- Sezon biało-czerwonych będzie bardzo intensywny, zaczynamy juz 30 kwietnia, a dziewczyny które skończą ligę wcześniej nawet dwudziestego. Na mojej pozycji będzie największa rywalizacja, ale myślę, że to jak i cały program kadrowy popchnie mnie do przodu.
Nie miałaś zbyt wiele wolnego czasu w ubiegłym roku. Zakończyłaś sezon ligowy, następnie rozpoczął się sezon kadrowy i zaraz powrót do ligowych zmagań. Początek 2017 roku był trudny dla naszego zespołu, był widoczny mały spadek formy. Jak się teraz czujesz?
- Ja teraz łapię drugi oddech. Styczeń i luty były dla mnie ciężkie. Teraz mam już to za sobą. Bardzo się cieszę, że ta świeżość, lepsze samopoczucie wróciło do mnie w odpowiednim momencie.
Chcesz coś dodać na koniec naszej rozmowy?
- Tak. Chciałabym podziękować kibicom, bo pomimo poniedziałku, do którego każdy podchodzi z ciężkim humorem, licznie przybili na mecz . Fajnie, że zawsze są z nami. Bez względu na dzień tygodnia starają się przychodzić na nasze spotkania. Ich doping zawsze jest głośny.
Chcesz dodać coś jeszcze? (uśmiech)
- Hm.. tak! Pozdrawiam mamę, tatę i mojego brata.
Janka i Polę też? (uśmiech)
-(śmiech) Janka też… Polę też! Polę za to, że broniła moje ataki po skosie! Choć w sumie, to moja wina… (śmiech).
Rozmawiała Agnieszka Pruszkowska
Zdjęcie: Rene Aurin