Mistrz Polski okazał się silniejszy

Autor: Redakcja Budowlani

Mistrz Polski okazał się silniejszy

 

 

Tylko jednego seta zdołały urwać mistrzyniom Polski zawodniczki Budowlanych Łódź. Dzięki temu podopieczne Adama Grabowskiego na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej zachowują szansę na wyższe miejsce w tabeli.

Spotkanie lepiej rozpoczęły sopocianki (2:0), jednak po dobrej serii zagrywek ze strony Courtney Thompson to Budowlane prowadziły na pierwszej przerwie technicznej różnicą dwóch punktów (8:6). Potem dla miejscowych było już tylko lepiej. Słabo radziła sobie Anna Podolec, nieskuteczna w ataku była liderka mistrzyń Polski, Rachel Rourke (zaledwie 10 procent skuteczności), a do tego "atomówki" popełniały od groma błędów. W efekcie zrobiło się 19:12 dla łodzianek. - Leją nas, że aż wióry idą! - krzyczał do swoich podopiecznych na czasie Adam Grabowski, szkoleniowiec mistrzyń Polski. Wprawdzie w końcówce sopocianki odrobiły cztery oczka (18:21, 19:22), ale na więcej same sobie nie pozwoliły, bowiem ataki psuły najpierw Julia Szeluchina (24:20), a potem Klaudia Kaczorowska, która weszła w miejsce Podolec.

Początek drugiego seta bliźniaczo przypominał premierową odsłonę. Dzięki silnej zagrywce Rourke "atomówki" odskoczyły na cztery punkty (4:0). Budowlane wprawdzie szybko wyrównały, ale zarówno na pierwszej (8:6), jak i drugiej przerwie technicznej (16:14) dwoma oczkami prowadziły przyjezdne. W końcówce podopieczne Macieja Kosmola kompletnie stanęły, nie nawiązując walki z mistrzyniami Polski. Ostoja łodzianek w grze defensywnej, Agata Durajczyk, została dwukrotnie ustrzelona przez zagrywkę Justyny Łukasik (22:17, 23:17), co w połączeniu ze skuteczną grą Eriki Coimbry na lewym skrzydle przyniosło pewne zwycięstwo podopiecznym Adama Grabowskiego w drugim secie.

Trzecia partia miała niezwykły przebieg, bowiem dzięki serii dobrych zagrywek Rourke sopocianki prowadziły na pierwszej przerwie technicznej (8:6). - Pracujmy zagrywką. Zniwelujemy wtedy opcje i popracujemy blokiem i obroną - instruował łodzianki trener Maciej Kosmol. Rady szkoleniowca Budowlanych podziałały, bowiem chwilę później 15:11 wygrywały gospodynie. Ich radość nie trwała jednak długo. Ataki Coimbry, Kaczorowskiej oraz błędy własne miejscowych sprawiły, że na tablicy wyników pojawił się rezultat 16:16. Od tego momentu trwała walka punkt za punkt, a wszystko rozstrzygnęło się przy stanie 21:21. Wówczas skutecznie ze środka zbiła Szeluchina, a chwilę później na blok sopocianek nadziały się Dorota Ściurka i Katarzyna Bryda, natomiast seta asem serwisowym zakończyła wspomniana przed chwilą środkowa mistrzyń Polski.

 

Łodzianki wyraźnie podłamały się po przegranej końcówce trzeciej odsłony, bowiem czwartą cześć gry zaczęły od siedmiopuktowej straty (2:9), gdyż nie mogły przebić się przez blok "atomówek". Trener Maciej Kosmol zaczął ratować się zmianami. Na boisku pojawiły się Marta Wójcik oraz Aleksandra Kruk i powoli zaczęło to przynosić rezultaty, bowiem przewaga sopocianek topniała w oczach (16:17). Kiedy Bryda najpierw punktowała na prawym skrzydle, a chwilę później ustrzeliła swoją zagrywką Kaczorowską, zrobiło się 23:22 dla Budowlanych i wydawało się, że tie-break wisi w powietrzu. Wtedy jednak w roli głównej wystąpiła niemrawa przez całe spotkanie Rourke, dzięki której "atomówki" najpierw wyszły na prowadzenie (24:23), a chwilę potem postawiły przysłowiową kropkę nad i (27:25).

 

Budowlani Łódź - Atom Trefl Sopot 1:3

(25:21, 18:25, 21:25, 25:27)

 

Składy drużyn:

Budowlani: Golec (6), Thompson (5), Mikołajewska (9), Pycia (11), Piątek (8), Ściurka (15), Durajczyk (libero) oraz Bryda (13), Wójcik (2) i Kruk (1)

Atom Trefl: Rurke (15), Coimbra (16), Szeluchina (11), Wilk (2), Podolec, Łukasik (13), Zenik (libero) oraz Kaczorowska (11), Kwiatkowska, Bełcik (2), Cabrera (2) i Kuziak (libero)

 

Źródło: Strefa Siatkówki (siatka.org)

Zdjęcie: Justyna Serafin

Sponsorzy tytularni

Sponsorzy główni

Partnerzy techniczni