Moim marzeniem było granie na rozegraniu. Wywiad z Judytą Gawlak
Moim marzeniem było granie na rozegraniu. Wywiad z Judytą Gawlak
Moim marzeniem było granie na rozegraniu. Wywiad z Judytą Gawlak
Jak zaczęła się Twoja przygoda z siatkówką?
- Z siatkówką jestem związana od 13 roku życia, a więc już sporo lat. Zaczęła się ona klasycznie w szkole. Uczęszczałam na tzw. SKSy, gdzie wypatrzyła mnie moja ówczesna trenerka i zaproponowała mi wyjazd na testy (nabór) do kadry dolnośląskiej, do której się dostałam. Myślę, że to w głównej mierze przez kadrę zaczęłam traktować siatkówkę poważnie i wiedziałam, że to chce robić w przyszłości.
Miałaś w głownie plan B – gdyby nie siatkówka?
- Plan B mam tak naprawdę od ponad 7 lat, ponieważ oprócz siatkówki prowadzę również swoją małą firmę. Siatkówka jest dla mnie ważna, ale od wielu lat mam świadomość, że kiedyś trzeba będzie zakończyć karierę, a więc w mojej głowie powstaje już pomału nawet plan C.
Od początku wiedziałaś, że chcesz grać na środku?
- Niestety w tej kwestii nie miałam za wiele do powiedzenia, ponieważ od zawsze trenerzy ustawiali mnie jako środkową. Także nigdy nie miałam nawet okazji “spróbować” innej pozycji, ale nie ukrywam, że moim marzeniem było granie na rozegraniu.
Zawsze grałaś z nr 1 na koszulce. Teraz wybór padł na 17. Czy numer na koszulce ma dla Ciebie wyjątkowe znaczenie? Może jest on z czymś związany?
- Przychodząc do Budowlanych chciałam grać z nr 1, ale niestety został on już zarezerwowany przez Ewcie Polak, dlatego wybór padł na nr 17 z którym grałam przez kilka lat i mam z nim wiele fajnych wspomnień, emocji i sukcesów, także liczę na to, że 17 przyniesie mi szczęście.
Wierzymy, że przed Tobą najlepsze momenty w karierze w naszym zespole, ale czy jest za Tobą coś związanego z siatkówką, co jest bardzo ważne i wspominasz to z uśmiechem na twarzy?
- Siatkówka to baaardzo spora część mojego życia, dlatego tych momentów przez kilkanaście lat grania nazbierało się masa, więc ciężko byłoby mi wybrać te najważniejsze. Mogę powiedzieć, że siatkówce jestem wdzięczna za to, że mogłam spotkać wielu cudownych ludzi na swojej drodze i zyskałam dzięki niej prawdziwych przyjaciół.
Są mecze, o których szybko chciałoby się zapomnieć i są też takie, do których wracamy.
- Każdy mecz, który rozegrałam w swoim życiu zawsze uczył mnie czegoś nowego. Przede wszystkim mecze przegrane powodują, że w mojej głowie tworzy się szczegółowa analiza. Nie są to momenty łatwe, ale uważam, że potrzebne wszystkim sportowcom, ponieważ tak się buduje swoje doświadczenie sportowe.
W tym sezonie wybór padł na Łódź i Grot Budowlane. Co o nim zadecydowało?
- Głównym powodem, dlaczego zdecydowałam się na Grot Budowlane było to, iż wiedziałam, że będzie to tak skompletowany zespół, który zawalczy o najwyższe cele. Z kolei drugim powodem była odległość Łodzi od mojego domu rodzinnego.
W Łodzi już jesteś trochę czasu. Zdążyłaś już poznać nasze miasto? Może już masz swoją ulubioną miejscówkę?
- Myślę, że zdążyłam już dość dobrze poznać rejony, w których mieszkam (Retkinię), ponieważ bardzo często spaceruję po niej z moim psem. Zwiedziłam kilka fajnych miejscówek, ale jeszcze sporo przede mną, więc pod koniec sezonu na pewno będę mieć swoją ulubioną.
Za Wami część okresu przygotowawczego. Na jakim etapie jest zespół? Jak oceniasz Waszą pracę?
- Uważam, że bardzo solidnie wszyscy przykładamy się do tego okresu przygotowawczego i ciężko pracujemy, aby uzyskać zamierzony efekt w sezonie. Nie ukrywam, że formę dopiero budujemy, więc nasze mecze sparingowe, które już rozegraliśmy miały charakter bardzo falowy. Ale uważam, że jesteśmy mocnym i świadomy swojego potencjału zespołem, który będzie chciał to pokazać już od pierwszego meczu ligowego.