Monika Kutyła: Jestem zachwycona!

Autor: Redakcja Budowlani

Monika Kutyła: Jestem zachwycona!

W nadchodzącym sezonie barwy Budowlanych Łódź będzie reprezentowała Monika Kutyła. Młoda atakująca występami w naszym zespole zadebiutuje w rozgrywkach Orlen Ligi. Dotychczas zawodniczka ta grała w pierwszoligowym zespole Wisła Warszawa. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z młodą, zdolną i ambitną  Moniką Kutyła.

W nadchodzącym sezonie barwy Budowlanych Łódź będzie reprezentowała Monika Kutyła. Młoda atakująca występami w naszym zespole zadebiutuje w rozgrywkach Orlen Ligi. Dotychczas zawodniczka ta grała w pierwszoligowym zespole Wisła Warszawa. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z młodą, zdolną i ambitną  Moniką Kutyła.

Agnieszka Pruszkowska: Jakie są Twoje pierwsze wrażenia po treningach z zespołem?

Monika Kutyła: Jestem zachwycona. Stresowałam się bardzo jadąc do Łodzi na pierwszy trening. Teraz czuję, że te ciśnienie gdzieś ze mnie zeszło. Naprawdę jest super. Pierwsze wrażenia są pozytywne. Jest przede wszystkim bardzo profesjonalnie. Panuje bardzo dobra atmosfera. Nie ma osoby, która jakoś by się wybijała, sprawiała, że mogłabym się poczuć źle z racji tego, że jestem nowa w zespole. Zazwyczaj jest tak, że dziewczyny, które grały już ze sobą w poprzednim sezonie trzymają się razem. Tutaj tego nie ma. Wszystkie jesteśmy razem.

Czy znałaś trenera Błażeja Krzyształowicza? Co możesz o nim powiedzieć?

- Nie znałam wcześniej trenera ani nie słyszałam żadnych opinii o nim. Po treningu śmiało mogę stwierdzić, że jest wymagający, co mnie bardzo cieszy. Jednak przy tym jest normalny, otwarty dla nas. To nie jest typ trenera, który stwarza dystans czy też jest za bardzo otwarty i będzie naszym kumplem. Myślę, że będzie on pełnił rolę trenera ale i mentora, pomocnika. Na pewno nie jest to osoba do której będę bała się podejść i szczerze porozmawiać. Takie są moje pierwsze wrażenia.

A jak układa się współpraca z pozostałą częścią sztabu?

- Jeżeli chodzi o Tomka, to poznałam go już wcześniej. Jest bardzo pozytywną osobą. Resztę sztabu poznałam na treningu i jestem bardzo mile zaskoczona przyjęciem.

Jesteś nową zawodniczką w zespole. Czy znałaś wcześniej którąś z dziewczyn?

- Znam Julkę Twardowską i Ewelinkę Tobiasz. Pozostałe dziewczyny po prostu znam, wiem kim są. Nie znałam ich osobiście. Także przyjechałam do drużyny z którą się nie znam ale myślę, że bardzo szybko uda się to nadrobić.

Jak gra Ci się na tak dużej hali jaką jest Atlas Arena?

- Gdy grałam w barwach Wisły Warszawa, to miałyśmy sparing w Atlas Arenie z zespołem Budowlanych Łódź. Pamiętam, że wtedy ciężko mi było oszacować odległość. Teraz jest naprawdę nieźle. Zobaczymy jak będzie później, gdy dojdą ataki i serwisy, bo na razie ćwiczyłam dogrywanie piłki.

Poza halą zmieniły się również piłki. Czy stanowi dla Ciebie to jakiś kłopot?

- Jeśli chodzi o piłki, to zawsze wolałam grać mikasami. Nie sprawiają mi one problemu. Muszę się jednak do nich przyzwyczaić, bo inaczej się układają i są bardziej śliskie.

Na pierwszym treningu poza dziennikarzami zjawili się również kibice. Jak wrażenia?

- Bardzo się zdziwiłam, że na treningu pojawili się kibice. Spodziewałam się, że będą głównie media, prasa. Byłam w szoku. To było strasznie miłe, fajne. Ja nie jestem do tego przyzwyczajona. Oczywiście grając w Wiśle Warszawa przychodziła stała grupa kibiców na mecze z którą się znałyśmy. Jednak nie pojawiali się na naszych treningach, nie była aż taka skala tego. To wszystko co działo się na treningu i po nim było naprawdę bardzo miłe. Śpiewano moje imię, bo jestem nową zawodniczką,  kibice do mnie podchodzili, rozmawiali. Przede wszystkim obecność kibiców jest bardzo ważna, bo na meczach są chwile słabsze, gorsze i ich wsparcie jest potrzebne. I mam nadzieję, że będą z nami zwłaszcza w tych trudniejszych momentach. Po ich wizycie na pierwszym treningu jestem pewna, że będą z nami na dobre i złe. Jesteśmy ludźmi, nie maszynami i bywa różnie. My gramy dla siebie, dla zarządu klubu ale przede wszystkim gramy dla kibiców. Mam nadzieję, że będą do nas przychodzili na mecze, jeszcze liczniej niż w ubiegłym sezonie, a my będziemy grały o najwyższe cele.

A podczas gry taki doping będzie dodawał Ci skrzydeł czy onieśmielał? Słyszysz w ogóle ten doping czy skupiasz się na grze?

- Wiele osób mnie o to pyta. Ja słyszę doping  gdy idę na zagrywkę, jak jest czas dla zespołu, przerwa między setami. Podczas gry jest się tak skupionym, działa adrenalina, że tego nie słychać. Jednak jest gdzieś ta świadomość, że kibice dopingują, są z nami.

Grą w naszym zespole zadebiutujesz w rozgrywkach Orlen Ligi. Jesteś gotowa na te wyzwanie?

- Jest to niewątpliwie duże wyzwanie dla mnie i mam nadzieję, że dam radę jemu podołać. Po treningach z zespołem jestem pełna optymizmu i energii.

 

 

Rozmawiała Agnieszka Pruszkowska

Zdjęcie: Katarzyna Kozłowska

Sponsorzy tytularni

Sponsorzy główni

Partnerzy techniczni