Pavla Vincourová: Wszyscy chcemy wygrać w weekend
Pavla Vincourová: Wszyscy chcemy wygrać w weekend
Pavla Vincourová: Wszyscy chcemy wygrać w weekend
Siatkarka Budowlanych Łódź, Pavla Vincourová wraz z reprezentacją Czech walczy o awans do mistrzostw Europy 2017. Zapytaliśmy naszą rozgrywającą jak przebiegały przygotowania, jakie nastawienie przed kolejnym turniejem i co sądzi o… żużlu? Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Pavlą!
Agnieszka Pruszkowska: Przebywasz na zgrupowaniu reprezentacji Czech już jakiś czas. Opowiedz jak wyglądały wasze przygotowania przed turniejami kwalifikacyjnym do mistrzostw Europy 2017?
Pavla Vincourová: Tak, przygotowujemy się już od dłuższego czasu. Jestem z reprezentacją ponad dwa miesiące. Ciężko pracujemy aby być coraz lepsze. Rozegrałyśmy dwa towarzyskie mecze z reprezentacją Chorwacji. Pierwszy zakończył się nietypowo jak na siatkówkę, bo remisem 2 do 2. Kolejny wygrałyśmy 3:1. Myślę, że nie było tak źle. Biorąc pod uwagę, że były to nasze pierwsze mecze po długim okresie przygotowań, ciężkiej pracy na parkiecie i na siłowni. Tydzień później zagrałyśmy z reprezentacją Polski. W tych spotkaniach nasza gra wyglądała już dużo lepiej. Widoczne były postępy. Pierwszy mecz wygrałyśmy 3:2, drugi przegrałyśmy 0:3 i w ostatnim zremisowałyśmy 2:2.
Rozegrałyście trzy mecze z reprezentacją Polski. Miałaś okazję spotkać się z Martyną Grajber i Julią Twardowską w nieco innej sytuacji nich dotychczas. Na co dzień gracie razem w naszym zespole, a tu stanęłyście po przeciwnych stronach siatki.
- Zgadza się. Cieszę się, że mogłam spotkać się z Martyną i Julią. Udało nam się trochę porozmawiać. Muszę przyznać, że nie mogę się doczekać rozpoczęcia sezonu w Łodzi.
W ubiegły weekend Twoja reprezentacja rywalizowała w turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw Europy 2017 rozgrywanym w Brnie z reprezentacją Grecji, Słowenii i Białorusi. Jak podsumujesz ten turniej?
- Uważam, że było bardzo dobrze. Jednak niestety przegrałyśmy ostatni mecz z Białorusią i zakończyłyśmy turniej na drugim miejscu. Grałyśmy naprawdę dobrą siatkówkę, a o zwycięstwie zadecydowały detale.
Który mecz rozgrywany w Brnie był dla Was najtrudniejszy?
- Zdecydowanie spotkanie z Białorusią, które przegrałyśmy 2:3.
Dziś rozpoczynacie drugi turniej kwalifikacyjny do ME 2017. Tym razem rozegracie mecze w Słowenii. Rywalki pozostają te same. Jak oceniasz szanse swojego zespołu w tych zmaganiach?
- Turniej rozpoczniemy od meczu z Białorusią. To będzie dla nas pierwsze i najważniejsze spotkanie, ponieważ w Brnie przegrałyśmy z tą reprezentacją. Myślę, że ten mecz pokaże jak jesteśmy przygotowane. Po tym spotkaniu zmierzymy się z Grecją, a następnie ze Słowenią. Jeśli uda nam się zagrać tak samo jak w Brnie, to powinnyśmy wygrać oba spotkania.
Jaka atmosfera panuje w Twoim zespole przed kolejnym turniejem?
- Atmosfera jest bardzo dobra. Wszyscy chcemy wygrać w weekend. Będziemy walczyć! Zrobimy wszystko co w naszej mocy aby wygrać ten turniej.
W niedziele siatkarki Budowlanych Łódź wybierają się na mecz żużlowy. Dziewczyny będą wspierały łódzkie Orły w meczu finałowym z Lokomotiv Daugavpils. Niestety Ciebie ominie możliwość uczestniczenia w tym widowisku. Powiedz, co sądzisz o współpracy obu klubów?
- To naprawdę świetny pomysł! Wiem, że terminarz spotkań Orlen Ligi nie koliduje ze zmaganiami żużlowców, dlatego kibice mogą wspierać obie drużyny. Ja lubię ten sport. Byłam wraz z Eweliną Tobiasz na jednym meczu. Łodzianie podejmowali wtedy zespół z Piły. Było naprawdę fantastycznie. Niesamowite emocje. Polecam!
Jeżeli Orzeł Łódź wygra spotkanie finałowe, to awansuje do najwyższej ligi żużlowej w Polsce.
- Tak? Niestety nie mam czasu by śledzić te zmagania... Jednak trzymam kciuki za ten zespół. Życzę powodzenia chłopakom i zachęcam kibiców do wspierania tej drużyny.
Ten weekend jest wyjątkowy dla kibiców. Nie tylko trzymamy kciuki za klub żużlowy Orzeł Łódź ale również za reprezentację Polski i Czech w turniejach kwalifikacyjnych do ME 2017. Powodzenia Pavla!
- (Uśmiech) Rzeczywiście kibiców czeka dużo sportowych emocji w ten weekend.
Rozmawiała: Agnieszka Pruszkowska
Zdjęcie: Tadeusz Szymański