Porażka po dobrym meczu
Porażka po dobrym meczu
Porażka po dobrym meczu
Nasze siatkarki stozczyły zażarty pojedynek z wrocławiankami nie odpuszczając walki o ani jedną piłkę. To był dobry emocjonujący mecz, w którym nasze siatkarki musiały jednak uznać wyższość rywalek. Był to ostatni mecz naszej drużyny w Łodzi w tym sezonie. Teraz rywalizacja przeniesie się do Wrocławia i mamy nadzieję, że będą to dwa emocjonujące widowiska.
Mecz rozpoczął się od skutecznej akcji zawodniczek przyjezdnych, ale już kilka chwil później na tablicy wyników widniał remis. Dobrze na siatce radziła sobie środkowa – Zuzanna Efimienko, skutecznie blokując łódzkie zawodniczki. Dobra gra prezentowana przez trenera Rafała Błaszczyka, zmuszała gospodynie do popełniania błędów. Na pierwszej przerwie technicznej ekipa przyjezdna prowadziła 8:3. Po wznowieniu gry zawodniczki Organiki Budowlanych Łódź sukcesywnie zaczęły odrabiać straty, na co przerwą zareagował szkoleniowiec rywalek. Przy zagrywkach Karoliny Kosek, w końcowej fazie seta, udało się wreszcie doprowadzić do wyrównania, jednak przeciwniczki na każdym kroku udowadniały, że tanio skóry nie sprzedadzą. Choć zbliżając się do decydujących akcji, wynik był niekorzystny, po punktowej zagrywce Kasi Brydy znów zrodziła się szansa walki o zwycięstwo. Rywalizacja na przewagi zakończyła się zwycięstwem Gwardii po niesprawiedliwej ocenie sędziego (24:26).
Druga odsłona tego meczu to dobry początek Budowlanych, a przede wszystkim Julii Shelukhiny. Małgosi Niemczyk nie brakowało dziś powodów do złości, a wszystko za sprawą sędziów, którzy wyraźnie nie mieli dziś najlepszego dnia. Pierwszą i jak się okazało skuteczną kiwkę w tym spotkaniu zaliczyła Karla Echenique, co pozwoliło wysunąć się na niewielkiego prowadzenie. Skrzętnie budowana przewaga szybko stopniała, a gra stawała się coraz bardziej szarpana. Łodzianki nie spuszczały jednak z tonu i dzielnie walczyły o każdą piłkę. Zacięta gra, w której wynik oscylował wokół remisu, mogła podobać się licznie zgromadzonym na hali kibicom, którzy z całych sił zagrzewali swoją drużynę. W końcówce lepsze były gospodynie, które zwyciężyły 25:21.
Pierwsze oczko trzeciej części spotkania, padło łupem podopiecznych Małgorzaty Niemczyk. Wygrana w poprzednim secie pozytywnie wpłynęła na postawę gospodyń, które dzięki ostrej i ambitnej grze, szybko wysunęły się na niewielkie prowadzenie. stan ten nie trwał jednak długo, bowiem szybko właściwy rytm złapały zawodniczki w czerwonych koszulkach. Ich skuteczna gra sprawiała gospodyniom nie mada problemy, co znajdowało odzwierciedlenie także wyniku. Na przestrzeni całego seta obie drużyny dbały o poziom całego widowiska, jednak nie zawsze udawało się wyeliminować błędy, także po stronie łodzianek, które zmuszone były przełknąć gorzką pigułkę porażki – 21:25.
Błąd w ataku skrzydłowej Gwardii, dał punkt dla zawodniczek z Łodzi. Dzięki dobrym zagrywkom Julii Shelukhiny udało się odskoczyć na dwa oczka. Okazało się to dobrą wróżbą, bowiem zmobilizowało to dziewczyny do jeszcze bardziej wytężonej gry, która zaowocowała Wysokiem prowadzeniem na pierwszej regulaminowej przerwie. Po wznowieniu gry gwardzistki nie radziły sobie z przyjęciem zagrywek Joanny Mirek. Przewaga ta szybko zaczęła jednak topnieć, pomimo przerwy o którą poprosiła trener Niemczyk. Zarówno gospodynie, jak i goście, zdawały sobie sprawę z wagi spotkanie, co potwierdzały długie akcje pełne obron po obu stronach siatki. Wkraczając w decydującą fazę seta prowadzenie było po stronie Budowlanych. Mimo oporu wrocławianek, niesione dopingiem kibiców siatkarki Organiki nie dały wyrwać sobie zwycięstwa i wygrały po kapitalnym bloku Joasi Mirek 25:22.
Skuteczny blok Katarzyny Jaszewskiej otworzył tie-berak’a. Mimo że łodzianki walczyły o punkty, w lepszej sytuacji była drużyna Gwardii Wrocław, która w błyskawicznym tempie narzuciła swój rytm gry i zdołała odskoczyć na trzy punkty. Atak w aut Karoliny Kosek przyniósł rywalkom ósmy punkt i doprowadził do zmiany stron. Później nie było już powodów do radości dla kibiców Organiki Budowlanych Łódź. Pojedyncze wygrane akcji nie mogły odmienić losów spotkania. Gwardia wygrała 15:11.
MVP meczu została Katarzyna Mroczkowska
Organika Budowlani Łódź – Gwardia Wrocław 2:3 (24:26, 25:21, 21:25, 25:22, 11:15)
Relacjonowała Olga Kabała