Pora na rewanż!

Autor: Redakcja Budowlani

Pora na rewanż!

Na pewno będzie to mecz z wieloma podtekstami. Organika w zeszłym sezonie przegrała właśnie z drużyną z Dąbrowy rywalizację o brązowy medal mistrzostw Polski. Co więcej, poprzedni mecz między obiema ekipami wzbudził wiele kontrowersji. Nie dość, że nie została na halę wpuszczona część kibiców z Łodzi (nie pierwszy już raz w Dąbrowie właśnie) to bardzo dyskusyjna decyzja arbitra w końcowej fazie ostatniej partii odebrała Budowlanym szansę odrobienia strat i przedłużenia spotkania. Miało to niebagatelne znaczenie w kontekście skrajnego wyczerpania rywalek z MKS (o czym po meczu wspominał sam trener Kawka). Udało im się ostatecznie wygrać ostatnia partię (i cały mecz 3:0) dzięki dużej przewadze z początku seta i właśnie mocno kontrowersyjnej decyzji pani Barbary Krzywdy (swoją drogą nazwisko idealnie pasuje do sytuacji w jakiej znalazły się wtedy łodzianki…).
W piątek o godzinie 18.00 Organika Budowlani Łódź podejmuje przed własną publicznością brązowego medalistę poprzedniego sezony MKS Dąbrowę Górniczą. Obie drużyny mają na chwilę obecną zupełnie odmienne cele. Łodzianki muszą wygrać by oddalić od siebie widmo baraży. Dąbrowa walczy o miejsce na podium na koniec sezonu zasadniczego w PlusLidze Kobiet.

Na pewno będzie to mecz z wieloma podtekstami. Organika w zeszłym sezonie przegrała właśnie z drużyną z Dąbrowy rywalizację o brązowy medal mistrzostw Polski. Co więcej, poprzedni mecz między obiema ekipami wzbudził wiele kontrowersji. Nie dość, że nie została na halę wpuszczona część kibiców z Łodzi (nie pierwszy już raz w Dąbrowie właśnie) to bardzo dyskusyjna decyzja arbitra w końcowej fazie ostatniej partii odebrała Budowlanym szansę odrobienia strat i przedłużenia spotkania. Miało to niebagatelne znaczenie w kontekście skrajnego wyczerpania rywalek z MKS (o czym po meczu wspominał sam trener Kawka). Udało im się ostatecznie wygrać ostatnia partię (i cały mecz 3:0) dzięki dużej przewadze z początku seta i właśnie mocno kontrowersyjnej decyzji pani Barbary Krzywdy (swoją drogą nazwisko idealnie pasuje do sytuacji w jakiej znalazły się wtedy łodzianki…).

MKS Dąbrowa Górnicza jest na fali. W lidze bez większych problemów wygrała ostatnio z Rumią. Choć chwila dekoncentracji kosztowała ją stratę seta. Wcześniej rozbiła Mistrza Polski w Bielsku i przegrała po ciężkim pięciosetowym boju z Muszynianką przed własną publicznością. W tabeli zajmuje dobre czwarte miejsce tracąc jedynie punkt do Centrostalu Bydgoszcz. Zrobiło się na prawdę ciekawie. Na pewno do ostatniego meczu będzie wyrównana walka o 3. miejsce. Mogę jedynie powiedzieć, że na pewno w tej walce będziemy się liczyć i nie odpuścimy do samego końca – mówi młoda przyjmująca Natalia Kurnikowska. W międzyczasie Dąbrowa odniosła też wielki sukces na arenie międzynarodowej awansując do półfinału Pucharu CEV. Teraz czeka ją walka o finał z rosyjskim Dynamem Krasnodar, które dosyć nieoczekiwanie pokonało faworyzowaną Nordę Foppapedretti Bergamo. Natężenie meczów jest ogromne dlatego zawodniczki mają prawo czuć zmęczenie. Organika nie może jednak liczyć na taryfę ulgową, gdyż dąbrowianki obiecują walkę do końca na obu frontach: Trudno ukryć, że niewątpliwie mamy ciężki okres w którym trzeba pogodzić rozgrywki w PlusLidze jak i Pucharze CEV. Trzeba przyznać, że grania jest bardzo dużo, ale nie odpuszczamy! – podkreśla Kurnikowska. Wtóruje jej kapitan zespołu Joanna Szczurek, która tuż po meczu z Rumią nie pozostawiła złudzeń - cieszymy się ze zwycięstwa i myślimy już o meczu z Organiką.

W Łodzi po porażce z Muszyną panuje pełna mobilizacja. Dziewczyny dzielnie walczyły z naszpikowanym gwiazdami rywalem i nie wiele zabrakło by mecz rozstrzygnął się dopiero w tie-breaku. Niestety niska skuteczność ataku zadecydowała o tym, że do Łodzi siatkarki wróciły nawet bez punktu. Nie zmienia to jednak faktu, że gra drużyny z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Spokojne treningi i koniec przygody z europejskimi pucharami powinny być sprzymierzeńcami drużyny.

Trener Niemczyk prawdopodobnie będzie już mieć do dyspozycji wszystkie zawodniczki (oczywiście z wyjątkiem Marty Wójcik). W Muszynie większość spotkania rozegrała Julia Shelukhina, na boisko wróciła też Joanna Mirek. Trenuję dopiero od paru dni. Tak naprawdę dziś oddałam dopiero parę pierwszych kroków po kontuzji. Żałuję, że nie udało się zdobyć choć jednego punktu. Czwartego seta właściwie powinnyśmy wygrać, a zabrakło może trochę szczęścia, może rutyny. Szkoda tego meczu ale takie jest życie – relacjonowała na gorąco swój powrót na parkiet i przebieg meczu z Muszynianką kapitan łodzianek. Z Dąbrową Mirek powinna pograć już więcej.

Niezbędny w tym meczu będzie gorący doping. Nasze zawodniczki potrzebują wsparcia bo liga wkracza już decydującą fazę i jakakolwiek strata punktów w piątkowy wieczór może być tragiczna w skutkach. Dlatego trybuny muszą się zapełnić, a fani zrobić wszystko by ponieść dopingiem swoją ukochaną drużynę.

W hali MOSiR przy ul. Skorupki do nabycia są już bilety. Tych, którzy nie będą mogli pojawić się w łódzkim Pałacu Sportu zapraszamy do naszego serwisu, gdzie gwarantujemy najlepszą relację live ze spotkania. Bezpośrednią transmisję z meczu przeprowadzi telewizja Polsat Sport.

Marcin Olczyk

Sponsorzy tytularni

Sponsorzy główni

Partnerzy techniczni