Wczoraj podczas treningu nasze siatkarki miały gości!
Wczoraj podczas treningu nasze siatkarki miały gości!
Wczoraj podczas treningu nasze siatkarki miały gości!
Wczoraj przed popołudniowym treningiem nasze zawodniczki miały bardzo szczególnych gości. W hali Atlas Arena pojawiła sie grupa dzieci ze świetlic środowiskowych, które przez godzinę uczestniczyły w zajęciach sportowych z drużyną Beef Master Budowlani Łódź.
Firma BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego Sp. z o.o. współpracuje z łódzkimi świetlicami środowiskowymi dla dzieci. Co miesiąc organizuje podopiecznym spotkania z cyklu „mŁodzi z pasją". Podczas tych spotkań dzieci rozwijają różne talenty oraz poznają ciekawe osoby, które mogą je zainspirować.
Dzieci ze Świetlicy Podwórkowej mieszczącej się przy ul. Pomorskiej 54 oraz podopieczni Ogniska Wychowawczego Zgromadzenia Sióstr Urszulanek SJK wzięły udział w treningu z siatkarkami Beef Master Budowlani Łódź. Po ćwiczeniach dzieci dostały autografy od zawodniczek oraz zostały zrobione pamiątkowe zdjęcia.
Mali podopieczni byli zachwyceni z takiej formy spędzenia czasu. - Bardzo nam się podobały wszystkie ćwiczenia. Nie spodziewaliśmy się, że będzie tak fajnie! Wszystkie siatkarki były bardzo miłe! – powiedziały dzieci z Ogniska Wychowawczego Zgromadzenia Sióstr Urszulanek SJK.
- Fajnie, że ktoś w ogóle o czymś takim pomyślał i chciało się komuś to dla nas zorganizować – powiedziała Sandra Mastalerz, która na co dzień uczęszcza na treningi zespołu rugby BBRC Atomówki Łódź.
- Bardzo cieszyliśmy się, że dzieci będą mogły mieć kontakt z paniami siatkarkami. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni podejściem siatkarek do dzieci! Obawialiśmy się, że będzie dystans... Ale nasze obawy były niesłuszne! Panie siatkarki bardzo zaangażowały się w prace z dziećmi. Bardzo dziękujemy! - powiedziała pani Kamila Bernacka, która opiekowała się grupą dzieci ze Świetlicy Podwórkowej.
Nie tylko dzieci bardzo dobrze bawiły się na tym treningu... - Ja bardzo lubię pracować z dziećmi. Pamiętam, że gdy grałam w Sopocie, Dąbrowie Górniczej, to też odbywały się takie spotkania. Myślę, że trzeba zachęcać dzieci do uprawiania sportu, gry w siatkówkę - powiedziała Natalia Nuszel.
Czy dostrzegła jakieś perełki pośród dwudziestoosobowej grupy dzieci? - Niektóre z dzieci naprawdę bardzo dobrze sobie radziły. Potrafiły przyjąć odpowiednią pozycję i ułożyć prawidłowo dłonie. Myślę, że gdyby zaczęły systematycznie trenować, to mogłyby za jakiś czas występować w rozgrywkach. Ważne by miały się gdzie zapisać i rozwijać. U mnie w Gdańsku można było zapisywać się do Gedanii. Wiem, że w innych miastach bywa z tym różnie i czasami dzieci mogą tylko grać na zajęciach w szkole czy międzyszkolnych rozgrywkach, bo nie ma klubu siatkarskiego - podsumowuje nasza siatkarka.
Tekst: Agnieszka Rutkowska
Zdjęcie: Olga Kabała