Zwycięstwo z Impelem Gwardią Wrocław

Autor: Redakcja Budowlani

Zwycięstwo z Impelem Gwardią Wrocław

Łodzianki po ciężkim pięciosetowym wygrały z ekipą Gwardii Wrocław! To bardzo cenne zwycięstwo naszego zespołu. Zapraszamy do zapoznania się z relacją z dzisiejszej rywalizacji.

Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się od błędu w ataku Katarzyny Zaroślińskiej, a chwilę później ekipa gości popisała się świetnym blokiem na lewym skrzydle. Początek tego spotkania zdecydowanie nie układał się zbyt dobrze dla gospodyń, które za sprawą niedokładnej gry, traciły kolejne cenne punkty na rzecz rywalek. Dobrą passę wrocławianek przerwała zepsuta zagrywka Joanny Wołosz, jednak drużyna błyskawicznie wróciła do skutecznej siatkówki. Po pierwszej regulaminowej przerwie, na której Budowlane przegrywały 2:8, sytuacja wyglądała coraz gorzej. Z biegiem czasu wynik stawał się coraz bardziej korzystny, co zmusiło trenera Gwardii do wzięcia przerwy, po której mimo oporu Organiki, Wrocław prowadził 16:9. Siatkówka prezentowana przez zespół z Wrocławia zasługiwała na pochwałę i sprawiała podopiecznym Wiesława Popika duże problemy, co doskonale obrazował stan punktowy widniejący na tablicy wyników (14:20). Set ten przypominał niejako zabawę w kotka i myszkę, bowiem gdy tylko łodzianki zdołały odrobić kilka oczek, przeciwniczki wrzucały piąty bieg i powiększały dystans o kolejne oczka. W końcówce siódma ekipa tabeli PlusLigi Kobiet nie dała wyrwać sobie zwycięstwa i wygrała 25:19.

Błędem w polu zagrywki zainaugurowały drugą odsłonę tego spotkania siatkarki Gwardii Wrocław. Tym razem gra była bardziej zacięta i wyrównana, a łodzianki nie pozwalały rywalkom odskoczyć, jak miało to miejsce w premierowej partii. Niestety i tym razem nie brakowało błędów, które skutecznie uniemożliwiały wypracowanie zdecydowanej przewagi. Wynik przez dłuższy czas oscylował wokół remisu, a na pierwszej przerwie technicznej gospodynie prowadziły 8:7. Kolejne akcje to prawdziwa siatkarska walka i zdecydowanie wyższy poziom gdy niż jeszcze kilkanaście minut temu. Znacznej poprawie uległa skuteczność bloku oraz ataku w wykonaniu Budowlanych, dzięki czemu na drugiej przerwie przegrywały one zaledwie jednym punktem. Zbliżając się do decydującej fazy seta wynik zaczął się wymykać, jednak po czasie, o który poprosił trener Wiesław Popik, jego podopieczne szybko doprowadziły do wyrównania. Agresywna gra przyniosła oczekiwane efekty i gospodynie odskoczyły na dwa punkty i pomimo faktu, iż przeciwniczki odrobiły straty, zwyciężyły 25:23.

Pierwsze oczko trzeciej partii padło łupem ekipy przyjezdnej, jednak Budowlane błyskawicznie zdobyły swoje premierowe oczko za sprawą świetnego ataku z lewego skrzydła w wykonaniu Karoliny Kosek. Trudnej zagrywki Joanny Wołosz, podobnie jak w pierwszej partii, zmuszały zespół do popełniania błędów, co błyskawicznie odbijało się na wyniku tego seta. Przy stanie 2:4  fenomenalnym blokiem na Mroczkowskiej popisała się Katarzyna Zaroślińska. Niestety dla licznie zgromadzonych w łódzkim Pałacu Sportu kibiców, Gwardia szybko złapała swój właściwy rytm gry i na przerwie prowadziła 8:6. Mecz ten miał wiele twarzy ale na pewno dostarczał kibicom nie lada emocji, zwłaszcza gdy obie drużyny złapały optymalny rytm i toczyły prawdziwą siatkarską wojnę obfitującą w świetne bloki i mocne ataki. Po drugiej przerwie, na której Organika prowadziła 16:15, garstka kibiców z Wrocławia nie miała powodów do zadowolenia, bowiem ich drużyna traciła do gospodyń 3, 4, a później nawet i 6 punktów! Końcówka była pełna emocji i zwrotów akcji, ale decydujące piłki rozstrzygnęły na swoją korzyść zawodniczki Organiki Budowlanych Łódź, które wygrały 25:20, po błędzie w zagrywce Asi Wołosz.

Czwarty set to mocna, twarda gra od pierwszej piłki. Wciąż dominowały na boisku imponujące siłą ataki i jakże efektowne bloki, m.in. w wykonaniu Sylwii Wojcieskiej. Dziewczyny z Łodzi zdecydowanie nabrały wiatru w żagle po zwycięstwie w dwóch poprzednich partiach, co pozwalało im prowadzić nieco bardziej swobodną grę, która przynosiła wiele cennych punktów. Gdyby nie błędy byłoby ich znacznie więcej, jednak mimo zdarzających się pomyłek na pierwszej przerwie Organika prowadziła 8:6 i w kolejnych akcjach powiększyła swój dorobek punktowy. Przed drugim czasem technicznym powiększyły swoją przewagę do 6 punktów, by po wznowieniu gry sukcesywnie tracić ogromnie ciężko wywalczony bufor bezpieczeństwa. W końcowej fazie seta to zawodniczki Impelu Gwardii Wrocław dyktowały warunki… i wygrały 25:21.

Tie-break’a fantastycznym pojedynczym blokiem otworzyła Julia Shelukhina, co rozpoczęło dobry fragment gry łodzianek. Przy stanie 3:0 o czas poprosił trener Rafał Błaszczyk, który przerwał dobrą passę gospodyń. Stan ten nie trwał jednak zbyt długo, bo podopieczne Wiesława Popika błyskawicznie powróciły do skutecznej gry, a gdy na tablicy wyników widniało 6:2, punktową zagrywką popisała się Marta Szymańska! Zmiana stron nastąpiła przy czteropunktowym prowadzeniu Organiki. Decydujące akcje tego seta i meczu rozstrzygały na swoją korzyść łodzianki, które wygrały 15:9!

Organika Budowlani Łódź – Impel Gwardia Wrocław 3:2 (19:25, 25:23, 25:20, 21:25, 15:9)

Relacjonowała Olga Kabała

Sponsorzy tytularni

Sponsorzy główni

Partnerzy techniczni